Marcinie,
Ostatnio zachwalałem książkę „Pułapki myślenia” a dzisiaj
ponownie do tego wrócę. Byłem na grzybach. Jak to grzybiarz, kiwałem się między
brzózkami licząc na to, iż dojrzę jakiś czerwonawy kapelusz i nie będzie to
oczywiście wszechobecny muchomor.
Kiwam się, się kiwam, krążę..., dzień dobry, dzień
dobry, to innym spotykanym grzybiarzom… i widzę leży: telefon.
Telefon ma oczywiście określoną
wartość rynkową (tak, przyjmijmy, że sobie go
przywłaszczę, ale tylko teoretycznie, na potrzeby ćwiczenia) i wiąże się z tym znaleziskiem jakaś radość (wartość psychologiczna).
i wyobraź sobie
Marcinie...
jak radość moja istotnie wzrosła, pomimo nadal tej samej wartości rynkowej telefonu, gdy uzmysłowiłem sobie, że to mój.
Po prostu uzmysłowiłem sobie, że nie tyle zyskałem, co uniknąłem straty.
To zjawisko w skrócie można w jednym zdaniu określić:
„Jak
to mawiają Anglosasi: strata boli bardziej,
niż zysk cieszy”
A na
rysunku zaczerpniętym z polecanej
książki "Pułapki myślenia" Daniela Kahnemana wygląda to jak niżej. Jeżeli przeraża Ciebie Marcinie grubość książki,
to na początek przeczytaj dwa artykuły z poradnika dla graczy:
I grzyby :-)
W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz